Kiedy zadzwonił szeryf, Mia myślała, że matka dźgnęła nożem kolejnego pensjonariusza domu opieki. Jednak tym razem chodziło o jej brata. Lucas, oskarżony o zamordowanie swojej nastoletniej uczennicy, zniknął bez śladu. Wezwana na przesłuchanie Mia wraca do miasteczka, którego wolałaby już nigdy nie oglądać. Nienawidzi Wayoaty – krainy jabłek, kukurydzy, lecz też dilerów narkotykowych i ludzi gotowych zabić, byle tylko ich sekrety nie wyszły na jaw. Tutaj zamiata się przykre sprawy pod dywan i wydaje wyrok przed udowodnieniem winy. Mia nie wierzy w zarzuty stawiane bratu. Prowadzi śledztwo na własną rękę, ale im głębiej drąży temat, tym bardziej ktoś próbuje ją powstrzymać. Walka o prawdę staje się tak samo niebezpieczna, jak spacer nad przepaścią, w którą ktoś próbuje nas zepchnąć.