Cześć, kochani!
W moim życiu nastąpiła prawdziwa rewolucja. Od września ja i mój brat Wiktor chodzimy do nowej szkoły… i to jakiej! wystrój jak w wytwornym hotelu, sale zabaw, miękkie pufy na korytarzach, no i kącik plastyczny, w którym mogłabym siedzieć godzinami. Obiady są najpyszniejsze na świecie, a zamiast dzwonków dostajemy powiadomienia w specjalnej aplikacji. Mało tego – jeśli się uda, to już niedługo moja klasa poleci na zamianę uczniowską do Tajlandii!
Brzmi ekstra? Niestety nie wszystko wygląda tak różowo. Bo zmiana szkoły potrafi nieźle zestresować. Wygląda na to, że nie każdy jest do mnie pozytywnie nastawiony. Do tego super nowoczesny system elektroniczny sterujący szkołą zaczął nawalać, przez co w nowej podstawówce bywa dziwnie… i niebezpiecznie.
Niezwykłe przygody, zabawne sytuacje, nowe przyjaźnie. 52 dni w nowej szkole to prawdziwy challenge!