Powieść-legenda przetłumaczona na kilkanaście języków, a w 1993 r. Na jej motywach Costa Gavras nakręcił film „La petite apocalypse" z Jirzim Menzlem w roli głównej.
Dwudziestowieczne arcydzieło literatury polskiej, które łączy w sobie wszelkie mocne strony opowieści właściwie skrojonej, opowieści uniwersalnej, uderzającej z wielką siłą w samo sedno. Czytałem kilka razy z nieustającym podziwem. Mamy tu w zasadzie nie tylko opowieść o reżimie, o PRL-u, lecz o każdym dowolnym systemie, strukturze, układzie, który nie dostrzega człowieka. Mamy tu także apokaliptyczny klimat, warstwę futurologiczną i piękno słowa. A także samotność głównego bohatera, jego bunt i trwogę oraz pytania. Konwicki daje nam opowieść zagmatwaną, całkowitą symboliki i wielce interesujących zwrotów akcji. Narracja nadaje całości napęd. Niby nic nie jest przesądzone, ale wszystko dąży ku tragedii. Wędrujemy z głównym bohaterem doznając wielu uczuć, emocji, zniewag, niezrozumienia. Jesteśmy jakby we śnie, w transie. Lecimy z bohaterem ku światłu świecy jak ćma. Wybitne! [Stach, lubimyczytac.pl]
Najgłośniejsza książka opublikowana w latach PRL w drugim obiegu, zaciekle konfiskowana przez bezpiekę i pokaźny bestseller czytelniczy wolnej Polski. „niewiele znacząca apokalipsa" wywołała zażarte dyskusje jednocześnie w obozie komunistycznej władzy, jak i wśród dysydentów. Konwicki ukazał w niej nie tylko groteskowo przerysowane realia PRL-u, ale sportretował ponadto środowisko opozycji. Bohater, starzejący się pisarz, swojego czasu piewca realizmu socjalistycznego, dziś stojący po stronie dysydentów, uzyskuje od konspiratorów propozycję samobójstwa poprzez samospalenie w proteście przeciwko przyłączeniu Polski do Związku Sowieckiego. Dostaje kanister z benzyną i w poszukiwaniu zapałek przemierza Warszawę świętującą kolejną rocznicę powstania PRL. Spotyka przedstawicieli najróżniejszych grup i środowisk i jego obłąkańcza, jednodniowa włóczęga układa się w panoramę rozbitego i zdezorientowanego społeczeństwa. Honor czy godność nie są już wartościami, świat się dewaluuje, ludzie pochłonięci są śladowymi sprawami, więc i apokalipsa skrojona jest na taką miarę – jest nieznaczna. [lubimyczytac.pl]
W latach 70. Książka była wielkim wydarzeniem, do teraz mało się zestarzała, deczko oniryczny obraz Warszawy w okowach rozwiniętego socjalizmu robi wciąż olbrzymie wrażenie; no i ten doskonały styl Konwickiego. Dla mnie to jego najkorzystniejsza książka. [idaredalma, lubimyczytac.pl]
Temat powieści dotyka obszernego politycznego tabu. Tak jasne wyznaczonie Związku Radzieckiego jako prześladowcy narodu polskiego jeszcze w latach 80. Wydawało się czynem jeśli nie brawurowym, to bez wątpienia bardzo ryzykownym. Głównym bohaterem i narratorem „nieznacznej Apokalipsy" jest literat Tadeusz K., ucieleśnienie samego autora. Postrzega on rzeczywistość poprzez pryzmat literatury. Jego udręką są obsesyjne myśli o śmierci i pogłębiająca się coraz bardziej depresja. Tadeusz K. Ma świadomość, że życie w świecie bez wartości pozbawione jest...