Znana polska wokalistka – Natalia Kukulska, tym razem – w duecie ze swym mężem – jednym z najwybitniejszych polskich perkusistów – Michałem Dąbrówką. Natalia i Michał sami stworzyli całkowicie materiał na płytę i wyprodukowali go we własnym studiu. Wspólne kombinacje, teksty Natalii, partie klawiszowe, programowanie i perkusja zagrane poprzez Michała, samodzielnie rejestrowany dźwięk, wszystko to ukazuje „CoMix" jako efekt współpracy pary muzyków. Prezentując kunszt dojrzałości muzycznej, dają się poznać w nowej roli producentów. I mimo, iż jest to płyta z jednej strony wokalistki i perkusisty, a z drugiej muzycznego małżeństwa, nie ma na niej ani wirtuozerskich popisów wokalno-perkusyjnych, ani wyłącznie piosenek traktujących o uczuciach. Jest za to szeroka dyscyplina, gdzie piosenka gra rolę główną, a teksty są pretekstem do zabawy formą muzyczną. To najnowsze wydawnictwo jest poniekąd kontynuacją docenionej wśród branży i słuchaczy – „Sexi Flexi" - złotej płyty Natalii z 2007 r. W najnowszej produkcji Artystki znajdziemy zatem dużo nawiązań do muzycznych klimatów z poprzedniego albumu - słychać analogowe syntezatory czynowoczesną elektronikę, występującą niejednokrotnie w kontekście vintage'owych odcieni. Album wzbogacony jest brzmieniem żywej perkusji, nagrywanej nie zawsze w sposób typowy, stąd także pojawiają się 'brudne' i niedużo sterylne bębny. Inspiracje i pomysły aranżacyjne „CoMix’u" częściowo nawiązują do lat 80-tych, ale usłyszeć tu także można wpływy europejskich nurtów muzycznych. Jak opowiada Natalia o płycie: „Nasze pomysły dyscyplinujemy i zamykamy w formie piosenek - w tym rozumieniu jest to płyta pop. Lecz w naszym przypadku ta szuflada jest dość ciasna, bo słuchamy niezwykle różnej muzyki i przez lata rozwijały nas rożne gatunki: jazz, soul, R&B, funk, elektro, akustyczne brzmienia… Słowo 'mix' w tytule odnosi się do połączenia naszych doświadczeń, wrażliwości, emocji..." Zbieranie pomysłów i ich realizacja zajęły team'owi Kukulska&Dąbrówka prawie rok. Muzycy mnóstwo czasu poświęcili na wybieranie i szukanie odpowiednich brzmień. Natalia wyjątkowo odważnie pokazuje na płycie swój głos, podchodząc do niego z sporym dystansem, stąd częste przestery, a także ciekawe, rytmiczne i harmoniczne chórki, tworzące muzyczne riff’y. Jednak, nie brakuje tu także emocjonalnego śpiewania. Oboje z Michałem podeszli do całej produkcji w sposób niesztampowy- zabawa formą i powłokami utworu, to coś, co charakteryzować może tę płytę spośród wielu schematycznych wydawnictw. Wyróżnia to 'ruchoma' okładka, która w dowcipny sposób ukazuje portrety bohaterów albumu. Wyjątkowa jest tu także gra pomiędzy słowem, dźwiękiem i rytmem. W otwierającym album utworze „Black & White", zaskakuje połączenie rytmu „New Orleans" z nowoczesną elektroniką. W piosence „Będzie jak ma być" natomiast, specyficzny rytm w połączeniu z orkiestrą smyczkową daje rozmiar iście filmowy. W „Coś więcej" usłyszeć można interesującą linię basową zagraną na kultowym syntezatorze Moog, wkomp...