Najnowsza płyta Krzysztofa Krawczyka nagrana i wydana z okazji jubileuszu 50 lat jego drogi artystycznej. „Ta płyta to prawdziwe podsumowanie 50-letniej działalności Krzysztofa Krawczyka w dziedzinie piosenki. Choć było to zadanie trudne, bo jak zawrzeć w 17 nagraniach echa swoich fascynacji muzycznych, które rodziły poprzez te 50 lat u artysty wielorakość stylistyczną. Krzysztof Krawczyk, który trafił do muzyki na fali rock and roll`owej fascynacji pokolenia znaczonej przez Elvisa Presley’a i The Beatles, nigdy nie zamykał swojego śpiewania w jednym przedziale stylistycznym. Nie dał się zaszufladkować, nie pozwolił znudzić się słuchaczom – ta myśl przyświecała mu przez całą drogę artystyczną. I nie znudzić się samemu sobie. Choć publiczność za każdym razem była i jest ponad wszystko! Śpiewać dla publiczności to nie znaczy jednak pod publiczkę! To znaczyłoby w ostatecznym rachunku brak szacunku dla publiczności. Śpiewał i śpiewa dalej: rock and rolla, folk, country, pop, disco i dance, swing, soul, jazz, funky, piosenki biesiadne, religijne, latino, włoskie, rosyjskie, greckie, fado, reggae, tango, muzykę clubową, rap, muzykę cygańską, bałkańską… Nic nie jest mu obce! Uwielbia jednoczyć komponenty stylistyczne rozmaitych rodzajów muzyki już nie tylko na jednej płycie,niejednokrotnie w jednym utworze. Ulubionym jego słowem angielskim jest: crossover. To jest termin używany do muzyki wykraczającej poza ramy poszczególnych stylów. To jest przerzucanie pomostów między zróżnicowanymi stylami muzyki. Na to może pozwolić sobie artysta nie tylko dużej technicznej sprawności śpiewania, lecz któremu ta muzyka gra w sercu i w duszy. A produkt finalny nosi tytuł: Krzysztof Krawczyk. 50 lat dla publiczności i z wierną sobie publicznością. To kilka pokoleń, dlatego widownia na koncertach jest wielopokoleniowa. Bo Krawczyk zdobył sobie status, który udało się zdobyć niewielu śpiewakom: Singer Family – śpiewaka rodzinnego. Dla Krawczyka niegroźne są już mody, które w historii muzyki rozrywkowej potrafiły stworzyć i zniszczyć nie jedną karierę. Jak powiedział Leonard Cohen: „Sukces to przetrwanie!" Na płycie „Pół wieku człowieku" Krzysztof Krawczyk opowiada piosenkami o swej 50-letniej drodze artystycznej. Motto tej opowieści zawarte jest w refrenie piosenki tytułowej: „Pół wieku człowieku, to dużo i mało, pół wieku człowieku, czas jakby oszalał, i pędzi przed siebie, aż trudno mu w biegu, dotrzymać jest kroku, a do mety daleko…"