Dla przyjaciół był Gniadym. Złośliwi recenzenci nazwali go Boskim Gniatkowskim. Dla miłośniczek swojego talentu był polskim Bingiem Crosbym, a nawet Rudolfem Valentino polskiej piosenki. Śpiewane przez niego refreny wywoływały zmysłowe falowanie piersi kobiet w każdym wieku i dyskretne...