• Producent: Klinika Języka
  • Kategoria: Powieści
  • ISBN: 9788364197949
  • Oprawa: miękka
  • Autor: Roy Moxham
  • Wydawnictwo: Klinika Języka
  • Ilość stron: 246
  • Rok wydania: 2021

Na rogu Charing Cross Road i Great Newport Street, w samym centrum Londynu znajduje się sklep z wykorzystywanymi książkami – Quinto. Tamtejszy chaotycznie w całości dostosowany księgozbiór, typowo w opłakanym stanie, rzadko skrywa coś wartego uwagi.

Książki są tanie i na ogół można się targować.Do Indii pierwszy raz trafiłem w 1992 i wracałem tam każdego roku. Moje rosnące zainteresowanie tamtejszą kulturą i historią zaowocowało zakupem kilku książek.

Niektóre były świeże niektóre używane. Od drogich antykwariatów trzymałem się z daleka. Czasami jednak udawało mi się znaleźć coś rzadkiego, a Quinto był doskonałym miejscem na poszukiwania.To właśnie tam, późnym 1995, zapłaciłem 25 funtów za Rambles and Recollections of an Indian Official autorstwa Generała Majora Sir W.

H. Sleemana KCB [Rycerz Komandor Orderu Łaźni – przyp. Tłum.]. Jej dwa oliwkowozielone tomy, jak na książkę wydaną w 1893 i pełną pieczątek z biblioteki publicznej w Cheltenham, były w szczególnie korzystnym stanie.

Była to wtedy dla mnie szeroka kwota – nigdy wcześniej nie wydałem tyle na książkę z drugiej ręki – podobał mi się jednak tytuł. Całe szczęście nigdy nie miałem ani pieniędzy, ani pokusy, by kupować pierwsze wydania.

Od zawsze uważałem za nonsens wycenianie pierwszego wydania wyżej od późniejszych, pozbawionych błędów i z wzbogaconym tekstem.Książka Sleemana była fascynującym sprawozdaniem z podróży po Indii w ostatnich dekadach rządów Kompanii Wschodnioindyjskiej.

Opowiadała o wędrówce autora przez środek subkontynentu, kiedy to przewodził wyprawie inspekcyjnej na czele wielkiej karawany ciągniętej poprzez konie i słonie. Pełna była opisów radżów wraz z żonami, klęsk głodu, bitew, ceremonii religijnych i palenia wdów, bandytów, trucicieli i czarnoksięstwa.

Był na dodatek rozdział o „Opłatach celnych w Indiach i sposobie ich egzekwowania", który rozwodził się nad „zuchwalstwem i pazernością celników tam pracujących", przyjmowali oni bowiem łapówki. Spostrzeżenia te zostały spisane kiedy karawana przechodziła przez posterunek celny w Horal, między Delhi i Agrą.

Wyglądało na to, że na towary przywożone do „Brytyjskich" Indii z księstw położonych na zachodzie były obłożone cłem. Nigdy wcześniej nie przeszło mi poprzez myśl, że opłaty takie mogły być nakładane setki mil od wybrzeża, w samym sercu Indii.Był to dość niebanalny rozdział, jednak moje zainteresowanie wzbudziła mała notatka.

dołączona została do oryginalnego wydania poprzez redaktora z Indyjskiego Korpusu Cywilnego, który cytował innego indyjskiego urzędnika, wuja Lyttona Stracheya, Sir Johna Stracheya.Aby upewnić się, że cła solne faktycznie są zbierane […] stopniowo wyrósł tam monstrualny system, nie posiadający odpowiednika w żadnym cywilizowanym państwie.

Ustanowiono granicę celną, rozciągającą się poprzez całe Indie, która w 1869 sięgała od Indusu do Mahanadi w Madrasie, na dystansie 2300 mil, bronioną przez blisko 12000 ludzi. […] Rozciągałaby się od Londynu do Konstantynopola.

[…] Składała się w głównej mierze z olbrzymiego, nieprzebytego żywopłotu z kolczastych drzew i krzewów.Fragment tekstu

Produkty podobne

Produkty najpopularniejsze w kategorii Powieści